stub Big Tech prawdopodobnie ustali politykę dotyczącą sztucznej inteligencji w USA. Nie możemy do tego dopuścić – Unite.AI
Kontakt z nami

Liderzy myśli

Big Tech prawdopodobnie ustali politykę dotyczącą sztucznej inteligencji w USA. Nie możemy do tego dopuścić

mm

Opublikowany

 on

Innowacja jest kluczem do sukcesu w każdej dziedzinie technologii, ale w przypadku sztucznej inteligencji innowacja jest czymś więcej niż kluczem – jest niezbędna. Świat sztucznej inteligencji rozwija się szybko, a wiele narodów – zwłaszcza Chiny i Europa – bezpośrednio rywalizuje z USA o przywództwo w tej dziedzinie. Zwycięzcy tego konkursu odnotują ogromny postęp w wielu obszarach – produkcji, edukacji, medycynie i wielu innych – podczas gdy pozostali w tyle będą w końcu zależni od łaski wiodących krajów w zakresie technologii potrzebnej im do dalszego rozwoju.

Jednak nowe przepisy wydane przez Biały Dom mogą stłumić te innowacje, w tym te wprowadzane przez małe i średnie firmy. 30 października Biały Dom wydał „Rozporządzenie wykonawcze w sprawie bezpiecznego, chronionego i godnego zaufania rozwoju i wykorzystania sztucznej inteligencji”, którego celem jest opracowanie polityki dotyczącej szerokiego zakresu zagadnień związanych ze sztuczną inteligencją. I chociaż wielu twierdzi, że rzeczywiście potrzebujemy przepisów zapewniających, że sztuczna inteligencja będzie wykorzystywana w sposób, który będzie nam służył i będzie bezpieczny, EO, w którym wzywa się agencje rządowe do wydawania zaleceń dotyczących polityki w zakresie sztucznej inteligencji, wskazuje na prawdopodobieństwo, że żadne inne przedsiębiorstwo zajmujące się sztuczną inteligencją nie będzie niż liderzy branży – niemal oligopole, takie jak Microsoft, IBM, Amazon, Alphabet (Google) i kilka innych – będą mieli wkład w te zalecenia polityczne. Ponieważ sztuczna inteligencja jest potężną technologią, która jest tak ważna dla przyszłości, naturalne jest, że rządy będą chciały się w to zaangażować – i Stany Zjednoczone właśnie to zrobiły. Jednak ścieżka zaproponowana przez Prezydenta najprawdopodobniej zdusi, jeśli nie całkowicie, innowacje w zakresie sztucznej inteligencji.

Dążenie do ważnych celów w niewłaściwy sposób

EO, 110-stronicowy gigant dokumentu, stara się między innymi zapewnić, że sztuczna inteligencja jest „bezpieczna”, „promuje odpowiedzialne innowacje, konkurencję i współpracę”, że rozwój sztucznej inteligencji „wspiera amerykańskich pracowników”, że „Prywatność i wolności obywatelskie Amerykanów powinny być chronione” oraz że sztuczna inteligencja jest zaangażowana w „rozwój równości i praw obywatelskich”. EO wzywa do opublikowania w nadchodzących miesiącach szeregu komitetów i stanowisk, które ułatwią opracowanie polityki – i, co najważniejsze, ograniczeń – dotyczącej tego, co mogą lub powinny opracowywać badacze i przedsiębiorstwa zajmujące się sztuczną inteligencją.

Z pewnością brzmią one jak pożądane cele i stanowią odpowiedź na uzasadnione obawy wyrażane zarówno w społeczności sztucznej inteligencji, jak i poza nią. Nikt nie chce modeli sztucznej inteligencji, które mogą generować fałszywe filmy i obrazy nie do odróżnienia od rzeczywistości, bo jak można w cokolwiek wierzyć? Masowe bezrobocie spowodowane nowymi technologiami byłoby niepożądane dla społeczeństwa i prawdopodobnie doprowadziłoby do niepokojów społecznych – co byłoby niekorzystne zarówno dla bogatych, jak i biednych. Niedokładne dane wynikające z mechanizmów gromadzenia danych niezrównoważonych pod względem rasowym lub etnicznym, które mogłyby wypaczać bazy danych, generowałyby oczywiście wypaczone wyniki w modelach sztucznej inteligencji – poza tym, że propagatorzy tych systemów mogliby wejść na świat procesów sądowych. W interesie nie tylko rządu, ale także sektora prywatnego leży zapewnienie odpowiedzialnego i prawidłowego korzystania ze sztucznej inteligencji.

Politykę powinna kształtować większa i bardziej zróżnicowana grupa ekspertów

Kwestią sporną jest sposób, w jaki EO stara się ustalać politykę, opierając się wyłącznie na najwyższych urzędnikach państwowych i wiodących dużych firmach technologicznych. Zakon początkowo wzywa do opracowywania raportów w oparciu o badania i ustalenia dziesiątek biurokratów i polityków, od Sekretarza Stanu przez Asystenta Prezydenta i Dyrektora Rady ds. Polityki Płci do „szefów takich innych agencji, niezależnych organów regulacyjnych agencje i biura wykonawcze”, które Biały Dom mógł rekrutować w dowolnym momencie. To na podstawie tych raportów rząd ustali politykę dotyczącą sztucznej inteligencji. Jest prawdopodobne, że urzędnicy uzyskają wiele informacji na potrzeby tych raportów i ustalą zalecenia dotyczące polityki w oparciu o prace najlepszych ekspertów, którzy prawdopodobnie już pracują dla czołowych firm, ignorując lub wykluczając mniejsze i średnie firmy, które często są prawdziwymi motorami innowacji AI.

Chociaż na przykład Sekretarz Skarbu prawdopodobnie będzie wiedział dużo na temat podaży pieniądza, wpływu stóp procentowych i wahań walut obcych, jest mniej prawdopodobne, że będzie miał tak dogłębną wiedzę na temat mechaniki sztucznej inteligencji – jak uczenie maszynowe miałoby wpływ na politykę gospodarczą, sposób budowania modeli baz danych wykorzystujących koszyki walutowe i tak dalej. Informacje te będą prawdopodobnie pochodzić od ekspertów, a urzędnicy prawdopodobnie będą szukać informacji u ekspertów z największych i ugruntowanych korporacji, które są już głęboko zaangażowane w sztuczną inteligencję.

Nie ma w tym problemu, ale nie możemy ignorować innowacyjnych pomysłów i podejść, które można spotkać w całej branży technologicznej, a nie tylko u gigantów; EO musi zawierać przepisy gwarantujące, że przedsiębiorstwa te włączą się do dyskusji i że ich innowacyjne pomysły zostaną uwzględnione przy opracowywaniu polityki. Takie przedsiębiorstwa, jak wynika z wielu badań, w tym kilku wg Światowe Forum Ekonomiczne, są „katalizatorami wzrostu gospodarczego zarówno w skali globalnej, jak i lokalnej”, dodając znaczną wartość do krajowego PKB.

Wiele technologii opracowywanych przez gigantów technologicznych tak naprawdę nie jest owocem ich własnych badań, ale wynikiem przejęć mniejszych firm, które wymyśliły i rozwinęły produkty, technologie, a nawet całe sektory gospodarki technologicznej. Na przykład Startup Mobileye zasadniczo wynalazł systemy ostrzegania, obecnie prawie standardowe we wszystkich nowych samochodach, które wykorzystują kamery i czujniki ostrzegające kierowców, że muszą podjąć działania, aby zapobiec wypadkowi. A to tylko jeden przykład spośród setek takich firm przejętych przez firmy lubią AlfabetAppleMicrosofti inni giganci technologiczni.

Kluczem jest wprowadzanie kreatywnych innowacji

Aby uzyskać pełny obraz tego, w jaki sposób sztuczna inteligencja będzie wykorzystywana i na czym powinna polegać polityka w zakresie sztucznej inteligencji, potrzebujemy wkładu małych i średnich przedsiębiorstw. Poleganie na oligopolach technologicznych zajmujących się sztuczną inteligencją w zakresie wytycznych politycznych to niemal przepis na porażkę; w miarę jak firma staje się większa, tak jest prawie nieuniknione że biurokracja i biurokracja staną na przeszkodzie, a niektóre innowacyjne pomysły zostaną odrzucone. Natomiast zezwolenie oligopolom na wyłączną kontrolę nad zaleceniami politycznymi zasadniczo jedynie wzmocni ich role przywódcze, a nie pobudzi prawdziwą konkurencję i innowacje, zapewniając im regulacyjną przewagę konkurencyjną – tworząc klimat będący dokładnym przeciwieństwem innowacyjnego środowiska, którym musimy pozostać przodem w tej grze. Nie pomaga też fakt, że propozycje będą musiały zostać zweryfikowane przez dziesiątki biurokratów.

Jeżeli Biały Dom uzna za konieczne narzucenie tych zasad branży sztucznej inteligencji, ma obowiązek dopilnować, aby wszystkie głosy – nie tylko liderów branży – zostały wysłuchane. Niezastosowanie się do tego może skutkować polityką ignorującą lub całkowicie zakazującą ważnych obszarów, w których należy przeprowadzić badania – obszarów, które nasi konkurenci nie zawahają się zbadać i wykorzystać. Jeśli chcemy pozostać przed nimi, nie możemy sobie pozwolić na tłumienie innowacji – i musimy zadbać o to, aby głosy start-upów, będących motorami innowacji, zostały uwzględnione w zaleceniach politycznych.

dr Anna Becker jest prezesem i współzałożycielem EndoTech.io, gdzie kieruje zespołami AI/ML. Algorytmy głębokiego uczenia się Anny zarządzały inwestycjami o wartości prawie miliarda dolarów (AuM) i są stosowane w zarządzaniu środkami finansowymi instytucjonalnych od ponad dziesięciu lat. Anna uzyskała tytuł doktora w dziedzinie sztucznej inteligencji w Technion Institute of Technology w Izraelu oraz założyła i sprzedała kilka firm zajmujących się sztuczną inteligencją w przestrzeni FinTech, w tym Strategy Runner.